Palade o prawyborach w Wieruszowie: Uwagę zwraca lepszy wynik Konfederacji i PSL
DoRzeczy.pl: Jakim wynikiem zakończyły się prawybory w Wieruszowie?
Marcin Palade: Wyniki są zbliżone do tych, które oglądamy w sondażach publikowanych w mediach. Liderem jest Prawo i Sprawiedliwość, które w Wieruszowie dostało 46,5 proc. Na drugim miejscu jest Koalicja Obywatelska – 23,5 proc., potem SLD – 13,1 proc. głosów, następnie PSL - 7,8 proc., Konfederacja - 7 proc. To tyle z komitetów ogólnopolskich.
Ile wyniosła frekwencja?
Frekwencja, jak na tę imprezę, która jest trochę jednak pół żartem pół serio, była moim zdaniem wysoka, ponieważ wyniosła ponad 16 proc. W głosowaniu udział wzięło prawie 2 tys. mieszkańców miasta i gminy Wieruszów na 11,5 tys. uprawnionych do głosowania.
Na ile serio te wyniki mogą brać komitety ogólnopolskie? Jakie wnioski powinny wyciągnąć z wieruszowskich prawyborów?
Żadna z gmin w Polsce nia ma 100 proc. pokrycia jeśli chodzi o wyniki te notowane na poziomie gminy w stosunku do wyników ogólnopolskich, tym niemniej jest ta grupa gmin, gdzie prawie od 30 lat te wyniki są blisko decyzji suwerena. Jedną z tych gmin jest Wieruszów. Zresztą tutaj wyniki pokazują, że preferencje się dosyć stabilne. Co zwraca uwagę, to lepszy wynik Konfederacji i PSL. W przypadku tych mniejszych komitetów wynik może być nieco zaburzony intensywnością kampanii w Wieruszowie. Znacznie łatwiej jest oddziaływać na grupę niespełna 2 tys. mieszkańców, a znacznie trudniej jest to robić w przypadku od ok. 15 do 18 mln wyborców, którzy udadzą się do lokali wyborczych.
Dlaczego akurat Wieruszów jest traktowany jako swoisty wyborczy papierek lakmusowy?
Prawybory w Wieruszowie są organizowane po raz drugi. Pierwszy raz miało to miejsce w roku 1997. Jest taka grupa gmin, które są traktowane jako Polska w pigułce. Są to miejsca, gdzie wyniki są bardzo blisko lub wręcz pokrywają się z wyborami ogólnopolskimi. W przypadku Wieruszowa istotną rolę odgrywają dwie kwestie historyczne: po pierwsze fakt, że jest to gmina, która była podzielona granicą zaborów rosyjskiego i pruskiego. Po drugie industrializacja w okresie PRL-u sprawiła, że władze musiały ściągać do pracy w wieruszowskich fabrykach ludzi z różnych stron Polski. Co za tym idzie mamy mieszankę – z jednej strony ludności zasiedziałej, miejscowej, a z drugiej strony napływowej. Ten melanż powoduje, że mieszkańcy dobrze odzwierciedlają preferencje wyborcze na poziomie ogólnopolskim.
Czy wyniki wyborów 13 października będą różnić się znacząco od wyników prawyborów w Wieruszowie?
Z pewnością będą się różniły, bo mamy jeszcze tydzień intensywnej kampanii wyborczej. Do tego dojdą ewentualne zmiany w przypadku mniejszych komitetów, gdzie ten wynik prawyborów mamy trochę przeważony czy niedoważony. Myślę jednak, że te wartości, które widzimy w prawyborach, znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistym głosowaniu Polaków 13 października.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.